czwartek, 9 lutego 2017

Sound and lights all around

Może mówiąc nie umiem przekazać emocji, ale za to śpiewając nie muszę myśleć co chcę przekazać. Mój głos, mój organizm sam to czuje i to jest najlepsze.
Może dlatego to, co robię tak bardzo dużo dla mnie znaczy i daje mi mnóstwo radości, gdy się tym dzielę z innymi... Takie oczyszczenie, że mogę się komuś wygadać... a raczej wyśpiewać :)
Szkoda tylko, że to dzielenie się czasem jest tak bardzo utrudniane.
Bo kiedy bardzo nam na czymś zależy to wtedy wszystko jest jeszcze bardziej pod górkę. Kiedy się staramy to nam jeszcze bardziej nie wychodzi. Czasami oczywiście jest zupełnie odwrotnie, ale częściej jednak spotykamy się z tym pierwszym zjawiskiem.

Przychodzą dziwne myśli. I najlepsze, że zastanawiamy się nie tylko nad tym, co nam siedzi w głowie, ale też co się dzieje w głowach innych. Myślisz o każdej sytuacji, która mogła spowodować, że ktoś może mieć Cię dość. Zastanawiasz się co robisz źle, co powoduje, że wywołujesz małe zainteresowanie. Co sprawia, że Ci nie wychodzi, że podajesz rękę ludziom, biorą całą, a potem odchodzą.

Niesamowite, że to o czym piszę jest dwuznaczne. Moje 2 światy - muzyczny i prywatny są bardzo do siebie podobne. O moim muzycznym świecie mogłabym napisać dokładnie tak samo jak i o tym prywatnym, i odwrotnie.

Zawsze piszę bardzo tajemniczo i czasem zastanawiam się czy ktokolwiek rozumie moje blogowe bzdurki, ale z drugiej strony może moje odczucia pokryją się z Waszymi i razem dadzą jakieś wnioski, które pomogą odnaleźć w sobie siłę, żeby pomimo tego naprawdę strasznego świata, a raczej ludzi tu żyjących, iść dalej. 

Może czasami za bardzo narzekam. Może czasami za bardzo się przejmuję. Może przesadzam. Może jestem zbyt wrażliwa. Może za dużo myślę...? 
Z drugiej strony - co by było, gdybym nie była taka? Może to właśnie jest wyjątkowe? Może to, jacy jesteśmy jest po prostu wyjątkowe? 

"W parę godzin później, gdy noc zbierała się do odejścia, Puchatek obudził się nagle z uczuciem dziwnego przygnębienia. To uczucie dziwnego przygnębienia miewał już nieraz i wiedział, co ono oznacza. Był głodny." - a może po prostu jestem głodna? :)


Jeszcze coś, czym chciałabym się z Wami podzielić: