sobota, 7 lutego 2015

Żyję ...i mój blog też!

Tak! Żyję, uczę się, śpiewam, śpię i czasami coś tam zjem. Niby grzecznie jest pisać, że wszystko ok, ale po co kłamać? Nie jest dobrze, bo z tego co wiem to powinno się jeść regularnie, a u mnie jest zupełnie na odwrót! :D

A tak serio to chyba sama nie nadążam. Czas leci tak szybko i dużo się dzieje. 
Wychodzę rano do szkoły - o ile można to nazwać rankiem, bo na dworze jest ciemno - a wracam, gdy też już świecą się latarnie... i tak oto całymi dniami Magdy nie ma w domu. 
Najbardziej nie lubię, kiedy nie mogę spokojnie porozmawiać z bliskimi, że nie ma czasu na tak ważną rzecz. 
Kiedyś opowiadałam Mamie o całym dniu, o najmniejszych szczegółach, o tym, co się działo w szkole, o koleżankach, nauczycielach, o muzyce... a teraz?! 
Wracając do domu zbieram wszystko, co się tego dnia zdarzyło, żeby móc się podzielić, a kiedy już otworzę drzwi, zdejmę kurtkę, buty... to padam i marzę tylko o ciepłym łóżku, a to przecież te "mało ważne szczegóły" tak bardzo nas ze sobą łączą.

Jest mniej czasu na przyjemności typu Facebook, Instagram, Twitter itp. ale za to jaka motywacja, żeby to, co teraz się u mnie dzieje, wszystkie te obowiązki ze sobą pogodzić i robić to na maksa! Dawać z siebie 100%, a nawet 200! 
Mam masę do zrobienia, ale cieszę się, że potrafię tak sobie wszystko rozplanować, żeby zmieścić się w 24 godzinach :D i nawet jeśli dojdzie teraz coś, co będzie wymagało dużo mojej pracy to dam radę! Na wiadomości też odpiszę, na pewno! :** 

Podobno im więcej ma się na głowie, tym lepiej!

Nie wiem jak Wy, ale ja nie lubię iść spać z myślą, że był to stracony dzień. 

Często jest tak, że ludzie obserwują Cię na wszystkich portalach społecznościowych i gdy tylko zobaczą, że Twoja ostatnia aktywność jest naprawdę niska to zaczynają plotkować: "ten to nic nie robi, a tamten tylko siedzi i klika" :D 
Zazwyczaj jest zupełnie na odwrót.
Ja staram się pisać tu i tam, być aktywnym użytkownikiem, a zarazem robić, nagrywać i próbować nowych rzeczy. Przełamywać strach oraz poznawać siebie, bo tak naprawdę młodzi ludzie ciągle szukają, ciągle odnajdują w sobie nowe zainteresowania, umiejętności... 
Nie wiem dlaczego tak szybko trzeba wybierać. Ja nadal nie potrafię, bo uważam, że po prostu nie jestem jeszcze na to gotowa. Potem nagle mnóstwo studentów rezygnuje z wybranego kierunku, a dlaczego? ...bo to za wcześnie. A może nie...? Może tu chodzi o to, żeby zacząć decydować samemu i ponosić konsekwencje tych wyborów. Ehhh... naprawdę tego nie lubię. Chyba za bardzo przyzwyczajam się do tego, co mam. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Nie potrafię z nowo poznaną osobą nagle zacząć rozmawiać jak z najlepszą koleżanką i zawsze zazdrościłam tym, którym przychodziło to z łatwością. 

Na pewno życie bez muzyki, bez tego, co robię do tej pory nie miałoby dla mnie sensu. Nie chcę się też pchać, żeby latali za mną z aparatami. To nie dla mnie. Miałam już okazję stać sobie na ściance, gdzie świecą Ci lampami po oczach. Dla mnie szczyt to nie jest osiągnięcie sławy i milionów wyświetleń. Na szczycie znajdę się wtedy, kiedy będę mogła stanąć na scenie, śpiewać swoje utwory i patrzeć na Wasze uśmiechnięte twarze. Spotykać się z Wami, koncertować, koncertować i jeszcze raz koncertować... im nas więcej, tym lepiej. Razem raźniej, możemy osiągnąć więcej, dlatego dziękuję, że już tyle Was jest <3

Chciałoby się robić to, co się kocha, ale wiadomo, że nie jest tak łatwo. Czasem trzeba pokochać to, co się robi, żeby móc robić to, co się kocha.

Miłej soboty!

PS. Dzięki też za ponad 500 subskrybcji na YT i mnóstwo wyświetleń.
Tak był kilka lat temu:


teraz jest tak:



To między innymi dzięki Wam powstają moje piosenki. Obiecuję, że wkrótce będzie więcej. Działam dalej! Wy też róbcie to, co kochacie! Nie narzekajcie, że nie macie czasu. Czas to najmniejszy problem. Po prostu róbcie swoje! :*



1 komentarz: