poniedziałek, 7 września 2015

Żadnej ściemy, bo tego nie lubię.

Ostatnie posty to praktycznie tylko zdjęcia z koncertów. Tym razem przychodzę do Was z przemyśleniami Magdy. 

To fakt, że dużo się teraz dzieje w moim życiu i nawet nie wiecie jak bardzo jestem dumna z tego, że to nie ja muszę dzwonić i walczyć o swoje, tylko to inni dzwonią do mnie z super propozycjami. 

Dziś czułam się jak sekretarka, odbierając ciągle dzwoniące telefony. 
A to sprawy związane z video do mojej "Ciszy wokół mnie", a to koncert w Rembertowie, sprawy organizacyjne związane z występem na III Mińskiej Gali Mieszanych Sztuk Walk Grappler Night. 

Ogarnęłam dziś na maksa dużo ważnych spraw i mimo tego, że są dni, kiedy trochę mniej udzielam się na portalach społecznościowych to zapewniam, że wcale Was nie zaniedbuję. Wręcz przeciwnie! Szykuję dla Was bardzo dużo nowych rzeczy, niespodzianek i występów.

Niedługo dwa bardzo ważne. Pierwszy już 12 września  - Rembertowskie Pożegnanie Lata. Wystąpię tuż przed SARSĄ. Mimo tego, że będzie to mój króciutki występ to wiem, że muszę dać z siebie milion procent. Wiem też, że niektórzy z Was przyjadą tam specjalnie dla mnie. To chyba najwspanialsze uczucie dla człowieka, który tworzy coś swojego i walczy o marzenia. Być docenianym za to, jakim się jest to coś pięknego. Dziękuję. 

W Rembertowie będziecie mogli usłyszeć moją piosenkę - "Cisza wokół mnie" - w nowej aranżacji, czyli dla mnie podwójny stres. Mobilizujący oczywiście, bo przecież jak wchodzę na scenę i widzę Wasze uśmiechające się mordki to czuję się jak w niebie. 

Będą też Non Stopy. Na koncertach bardzo lubicie je dostawać, a ja się cieszę, że mogę Wam opowiedzieć historię związaną z konkursem Non Stop Music Challenge. Opowiedzieć Wam jak to wszystko się stało, choć czasami sama nie wierzę, że wygrałam. 

Nie wiem czy ludzie, którzy przyznali mi główną nagrodę to czytają, ale chcę, żeby wiedzieli, że jestem im bardzo wdzięczna. I nie to, że się "podlizuję" (chyba tak to się mówiło w podstawówce), po prostu trzeba być człowiekiem w każdym momencie naszego życia i umieć być sobą. Ja jestem sobą, jestem szczera i piszę to, co czuję. Żadnej ściemy, bo tego nie lubię. 

Wiem, że się powtarzam, ale to jedyne miejsce, gdzie aż tak bardzo mogę się rozpisać i przelać wszystkie emocje, które towarzyszą mi w danej chwili. Sami wiecie, że wieczorem zawsze przychodzi taka godzina, kiedy leżycie już w łóżku i myślicie o tym, co do tej pory wydarzyło się w Waszym życiu. Zaczynacie na maksa to doceniać i czuć radość w serduchu, że macie takie życie, a nie inne, że macie marzenia, po które biegniecie każdego dnia, że wierzycie w nie i POWOLI wspinacie się na szczyt. 
Właśnie! Pamiętajcie, żeby robić to POWOLI. Czasami lepiej schodami niż windą. 

Kolejny "rozdział" tej notki to Gala, na której mam wystąpić. Nie chcę zdradzać całego show, ale będzie naprawdę miazga. Musicie tam być! Swoim występem będę otwierać całą imprezę. 
Coś niesamowitego! Już nie mogę się doczekać! 

Z takimi pozytywnymi rzeczami Was tu zostawiam. Trzymajcie się! 
Śpijcie dobrze, rano lećcie do szkoły, a później wracajcie cali i zdrowi do domku :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz