piątek, 8 lipca 2016

#damyrade - projekt skończony!

Od pewnego czasu na moich social media pojawiał się dokładnie taki sam hashtag jak w tytule tego posta. 
#damyrade to projekt, który zorganizowałam razem z Damianem. Pracowaliśmy nad nim już od lutego, czyli za nami prawie pół roku. 
Powstała piosenka, powstał aranż, były konkursy, przez które na początku straciłam wiarę w ten cały projekt, ale ostatecznie chyba udało mi się uspokoić tę burzę hejtów i wytłumaczyć, że nie ma co zwalać winy na innych. Czasami po prostu za szybko się poddajecie, a przecież nie tędy droga. 

Najpierw konkurs dla tych, którzy kochają śpiewać. 
Wybraliśmy najlepszą 5 i pojechaliśmy do studia. Ja, Damian, Jonasz z gitarką oraz Ania, Wiktoria, Patrycja, Kinga i Łukasz zaczęliśmy nagrywać. Towarzysko przyjechał też z nami nasz Kubutek Zaborski. 
Poszło zgodnie z planem, a do tego atmosfera w studio była nieziemska. Wszyscy utalentowani, profesjonalnie podeszli do nagrywek, pięknie wgrali wokale i niestety musieliśmy się pożegnać, ale nie na długo. 
Odbył się kolejny konkurs. Około 30 osób wygrało w nim udział w teledysku do #damyrade. 
Przejechaliście razem tysiące kilometrów, żeby pojawić się w Warszawie. 
Nagraliśmy to! Nagraliśmy najlepszy teledysk na świecie! 
Ogarniacie to? Mi się to jeszcze nie mieści w głowie!!!

Pomysłów do tego typu projektów nigdy nam z Damianem nie brakowało. Myślę, że nie jest to nic nadzwyczajnego, ale jestem pewna, że nikt by nie sprawił, że te pomysły staną się rzeczywistością. 
Mieliśmy mnóstwo potknięć, sprzeczek. Do ostatnich dni szukaliśmy operatora kamery, który pomógłby nam zrealizować nagranie. Na szczęście trafił "swój na swego". Zupełnie przez przypadek natknęłam się na fanpage Julii Szymańczyk. Damian do niej napisał i udało się! Julkę poznaliśmy tego samego dnia, co mieliśmy kręcić teledysk, czyli wszystko na ostatnią chwilę, ale daliśmy radę!

Na planie mieliśmy najlepsze wizażystki, którym bardzo dziękujemy. Niedługo już sami zobaczycie jak pięknie wszyscy wyglądaliśmy.

Przepraszam za tak chaotycznego posta, ale nadal nie wierzę, że to się udało. 

Dla mnie i dla Damiana nagrania do teledysku były końcowym efektem tego, co razem zorganizowaliśmy specjalnie dla Was. Mogę tylko opisywać jak zmagaliśmy się z organizacją dosłownie wszystkiego. Musieliśmy zadbać o każdy szczegół. 
Teraz jeszcze bardziej wierzę, że jeżeli do czegoś dążymy to nie ma opcji, że się nie uda! Zawsze będą potknięcia, ale jeśli wstaniesz to automatycznie czujesz, że masz w sobie tę moc, że dasz radę.
Wiem, że bez Waszej pomocy, bez pomocy Julki, Jonasza, wizażystek, naszych świetnych wokalistów, aktorów i przede wszystkim mojej najlepszej Mamy na świecie po prostu nie sprawilibyśmy, że to, co jeszcze pół roku temu siedziało w naszych głowach stanie się czymś realnym. 
Dzięki Wam wiedzieliśmy, że musimy doprowadzić ten projekt do końca. Walczyliśmy o jak najlepsze efekty i wiem, że to, co niedługo zobaczycie i usłyszycie będzie największym sztosem wszech czasów. 
A wiecie dlaczego? Dlatego, że każdy z nas dodał do #damyrade cząstkę siebie. 
Aż mam łzy w oczach i ciary przechodzą po całym ciele, kiedy piszę tego posta. Chyba udało mi się spełnić kolejne marzenie. 
I chyba razem z ekipą spełniliśmy Wasze marzenia, a to cieszy jeszcze bardziej. 

#damyrade












































piątek, 1 lipca 2016

5 LAT

1 lipca 2011, czyli dokładnie 5 lat! Czaicie?! 

5 lat mojego kanału na You Tube, 5 lat odkąd pojawiłam się w Internecie. Niesamowite!

W prawdzie nagrań sprzed tych 5 lat dawno już nie ma, ponieważ mój wstyd i myśl, że to, co wstawiałam kiedyś było totalną porażką sięgnęły zenitu. Nie uważam, że było to złe, było słodkie i urocze, ale wiem, że w porównaniu z tym, co robię teraz... nie, zaraz! 
Chyba nie ma co porównywać, haha! 

Zawsze w stosunku do siebie jestem bardzo wymagająca.

Uważam, że po prostu czasami pokazywałam światu więcej niż powinnam. Sama nie zdawałam sobie sprawy, że każdy człowiek może mieć do tych plików dostęp. Ja chyba się cieszyłam z mojego progresu i z tego, co robię. Nie myślałam, że moje sukcesy mogą drażnić innych, a ja po prostu szczerze cieszyłam się z tego, że poznaję nowych ludzi, stoję na scenie, śpiewam, mówię do publiczności, bo to było dla mnie czymś abstrakcyjnym kiedyś. Teraz wchodzę, widzę Was i czuję, że to właśnie dzięki tym beznadziejnym moim zdaniem filmikom jestem szczęśliwa, a to dlatego, że zawsze maksymalnie staram się wykorzystać wszystko, co może przybliżyć mnie do spełnienia marzeń. 

Magda 5 lat temu miała 15 lat, wyobrażacie sobie? 
Chociaż ja nadal czuję się na tyle hahaha! Jedyne co się u mnie zmieniło przez te 5 lat to wiedza. Dużo się nauczyłam, choć sama sądzę, że powinnam wiedzieć jeszcze więcej. Yyy... Czy wspominałam już, że za dużo od siebie wymagam? 
Chyba taka już jestem, ale może, gdybym była inną Magdą to nie doszłabym do tego miejsca, w którym jestem dziś. 

Dużo doświadczyłam, dużo zrozumiałam i trochę inaczej postrzegam świat. Doroślej? Sama nie wiem... Wiem, że często muszę liczyć na siebie i jedyne co mogę otrzymać to wsparcie bliskich i Wasze. To jest bardzo dużo i zawsze pomaga dojść tam, gdzie chcę. 

Te 5 lat szybko minęło. Z roku na rok robi się coraz bardziej poważnie. Coraz więcej widzę dobrych i złych rzeczy w tym "show-biznesie" i cieszę się, że potrafię je rozróżniać.

Piszecie mi, że doszłam już bardzo daleko. Dla mnie to wciąż za mało, dlatego wspinam się dalej. Chcę poznawać, odkrywać, być niezależnym człowiekiem i przede wszystkim czuć się zawsze potrzebnym tak, jak czuję się dzięki Wam teraz. 


Dziękuję! Lecimy dalej kochani!