piątek, 30 października 2015

Hello, it's me.

Chyba już każdy słuchał nowej piosenki Adele - Hello. Uwielbiam pierwsze słowa tego utworu - "Hello, it's me".
Są bardzo proste, a znaczą tak wiele...
__________________

Mamy już prawie listopad. Zima nadchodzi i chyba każdemu z nas brakuje słońca. 
Przez te liście spadające z drzew jest kolorowo, a mimo tego ta pora roku wprowadza nas w szary nastrój. Co jakieś dwa dni przez moją głowę przechodzą myśli, że wszystko jest bez sensu. Te myśli nie są spowodowane tym, że nie daję rady, że to już koniec i nie będę walczyć. Czasami trzeba po prostu się zatrzymać i powiedzieć "hello, it's me" - cześć, to ja - bo jesteśmy tylko ludźmi i przychodzi taki czas, kiedy musimy odpocząć, kiedy lepiej nie robić na siłę.

Pamiętajcie, że do celu po trupach się dojdzie, ale stracimy to, co do tej pory mieliśmy. 

Dużo o tym myślałam, rozmawiałam z bliskimi co się dzieje z człowiekiem, dlaczego tak się dzieje? dlaczego walczy, upada, wstaje i tak w kółko?

Czasami chcemy osiągnąć coś wielkiego już, teraz, natychmiast. Robimy wszystko, aby tylko iść do przodu. Z jednej strony dobrze, ale z drugiej... gdzie czas na odpoczynek?
i nie piszę tu o odpoczynku po fizycznym zmęczeniu. Bardziej chodzi mi o ten psychiczny wysiłek, bo to, do czego tak dążymy, wpływa na nasze samopoczucie. 

Jasne, że jak się coś udaje to czujemy, że żyjemy, że spełniamy marzenia, ale trzeba pamiętać o czymś bardzo ważnym. Chęć zdobycia szczytu, sprawia, że patrzymy ślepo przed siebie, liczy się tylko przyszłość. A co z teraźniejszością? 

Zapominamy o tym, co otacza nas teraz, zapominamy o bliskich, przestajemy doceniać nasze dotychczasowe osiągnięcia. Jedziemy samochodem, by załatwić kilka spraw związanych z naszymi marzeniami, a nie zwracamy uwagi na pasażera obok. Nie doceniamy tego, że jest, że z nami rozmawia, że wysłucha. 

Staram się cieszyć z każdej chwili mojego życia, ale też czasami zapominam o tym, co dzieje się teraz. Czasem biegnę na ten szczyt, bo tak bardzo chcę pokazać sobie, a przede wszystkim Wam, że się da! 
...i przychodzi taki moment, że opadam z sił, bo chciałam za szybko. 

To trochę jak z boksem. 2 zawodników walczy. Jeden ciągle atakuje, drugi się broni i kiedy ten pierwszy nie ma już sił na dalszy atak, drugi zaczyna. Tym samym wygrywa, bo zebrał siły, by później pokazać na co tak naprawdę go stać. 

Nie chcę, żebyście byli takimi Wojownikami i ciągle walczyli o swoje marzenia. Zgadza się, że wyznaczone cele są bardzo ważne w naszym życiu, ale nie najważniejsze. Nie zapominajmy o tym, co już zdobyliśmy. Nie można też oczywiście wpaść w samozachwyt, ale to już kolejny temat do obgadania. Zostawmy go na razie.

Po prostu dajcie sobie trochę odpocząć, dajcie Waszym marzeniom odpocząć. Czasami, by się spełniły potrzeba trochę czasu, by nabrały jeszcze więcej magii, by później móc zabrać się za nie na maksa i SPEŁNIĆ. 

Trzymajcie się i pamiętajcie, że wiara w to, że się uda jest najważniejsza. 
Można odpocząć od spełnienia marzeń, ale nigdy nie można przestać w nie wierzyć.




1 komentarz:

  1. Już zawsze ta piosenka będzie kojarzyć mi się z Lionelem. ;) Ale fakt, proste słowa i tak wiele mówiące. Ogólnie bardzo lubię teksty Adele, bo właśnie tak wiele mówią w tak mało nieskomplikowany sposób..

    OdpowiedzUsuń